Mateusz Klinowski » dowiedz się więcejDziałania

Zakończył się remont ul. Mickiewicza. Słowo komentarza

Działania

W czwartek odebraliśmy ul. Mickiewicza. To pierwsza duża inwestycja przeprowadzona przez pracowników Urzędu Miejskiego pod moim kierownictwem. Wieszczono nam pewną klęskę i utratę dotacji, tymczasem kompleksowy remont jednej z głównych ulic i wizytówki miasta wykonano na czas i w bardzo korzystnej cenie.

Udowodniliśmy właśnie, że potrafimy sprawnie i szybko realizować potrzebne miastu inwestycje. Projekt z 2009 roku pozostawiał wiele do życzenia: usuwał zieleń, wprowadzał zatoki do parkowania samochodów kosztem ciągu pieszego, nie uwzględniał potrzeb rowerzystów. Zmodernizowana ulica stanowi labirynt słupów i rozmaitych innych przeszkód. Mimo to, zdecydowaliśmy się na realizację tego zadania z uwagi na możliwość skorzystania z 50% dotacji z krajowego programu budowy dróg.

Projekt do konkursu zgłosiła poprzednia ekipa, ale do finansowania zakwalifikował się on dopiero w rundzie dogrywkowej. Stąd początkowe jego usunięcie z budżetu, za co oczywiście spadła na mnie fala krytyki (Klinowski blokuje inwestycje!) i jego ponowne wprowadzenie, gdy w połowie roku dostaliśmy szansę na realizację projektu – co oczywiście spotkało się z krytyką tych samych osób (Klinowski nie będzie w stanie zrealizować tej inwestycji!). Decyzję skorzystania ze środków zewnętrznych podjąłem natychmiast, wiedząc, że w razie skuchy to ja poniosę odpowiedzialność. Dzięki jednak dobremu zespołowi pracowników, na czele którego stoi awansowany przeze mnie na kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej Paweł Polak, nie tylko sprawnie przygotowaliśmy przetarg, ale zagwarantowaliśmy sobie rzetelne i terminowe wykonanie robót. Okazało się, że duże inwestycje nie muszą być w tym mieście katastrofą, a prace na głównych ulicach można wykonywać szybko, w systemie 3-zmianowym.

Kilka liczb

Ponad 1,2 km ulicy z pełną kanalizacją (o czym zaraz) wykonano w czasie od 18 VIII do 30 XI. Pierwotnie planowano wydać na to 7.2 mln zł, lecz w przetargu uzyskaliśmy rewelacyjną cenę wykonania wynoszącą 3,49 mln zł (wkład własny Gminy wyniósł 1,745 mln zł). Przypomnę, że w wielu przetargach uzyskujemy niższe niż do tej pory ceny – czasem do 50%. Oznacza to naprawdę spore oszczędności dla Gminy, o czym świadczy dobre wykonanie budżetu i brak zaciągniętego w tym roku kredytu.

Na niezawodnym portalu ogrodowym przeczytałem, że remont ul. Mickiewicza był błędem, bowiem leżał na niej nowy asfalt, który teraz musiał zostać zerwany z uwagi na budowę kanalizacji. Przypomnę, że asfalt kładła w 2013 roku poprzednia ekipa na fali grożącego jej referendum – zdając sobie sprawę, że niebawem trzeba będzie go zrywać. Przy okazji, pojawiają się zarzuty, że zniszczyliśmy asfalt na ul. Góralskiej – pod budowę kanalizacji. I tutaj nie było innego wyjścia – kanalizacja musiała zostać wykonana (dlaczego nie zrobiono jej przy okazji budowy ulicy?), a mieszkańcy ulicy niestety nie zgodzili się na jej przeprowadzenie działkami. Ci sami mieszkańcy mają oczywiście pretensje, że rozkopano im drogę…

Znika ściek w środku miasta

Mickiewicza to jednak nie tylko ulica i chodnik z kanalizacją burzową. Z projektu poprzednicy wyrzucili kanalizację fekalną (nie wiem dlaczego), a dzięki fachowej współpracy z nowym prezesem Wodociągów – Alfredem Karelusem i jego zespołem, przy okazji remontu wykonaliśmy równoległą inwestycję w kanalizację w tej zaniedbanej części miasta. W ten sposób uregulowaliśmy kwestię ściekową na sporym obszarze miasta oraz uniknęliśmy błędów pierwotnego projektu (wyobraźcie sobie, że wody opadowe z kilometra ulicy położonej u podnóża wzgórz postanowiono doprowadzić do… rynku. Przy większych opadach oznaczałoby to katastrofę dla centrum miasta!), a w efekcie podłączyć ponad 50 domów do kanalizacji. Jest spora szansa, że niebawem z centrum Wadowic zniknie ściek o nazwie Choczenka, w który zmieniła się ta malownicza rzeczka.

Jakie dalsze plany?

Będziemy kontynuować przebudowę ulic w centrum miasta i regulację gospodarki ściekowej. Ul. Barska, Batorego, os. M. Wadowity wymagają przygotowania kompleksowego projektu remontu i przebudowy kanalizacji. Już w tym roku bierzemy się za ul. Lwowską, gdzie kanalizacja również wymaga odbudowy. Na razie powstanie projekt uwzględniający ścieżki rowerowe i potrzeby pieszych – nowoczesny i zielony deptak prowadzący do centrum miasta. Koncepcja ścieżek okalających miasto już  powstaje, mamy projekt na rondo na ul. Wałowej oraz ciągu pieszo-rowerowego na Kopiec. Tu wszystko rozbije się o współpracę z GDDKiA. Jeszcze w tym roku byliśmy gotowi zgłosić po dotację kompleksowy remont ul. Sienkiewicza, ale Starostwo Powiatowe nie ma środków by współfinansować to zadanie (jest to droga powiatowa).

Jak widać, jestem w stanie szybko zmodernizować miasto i zrealizować wyczekiwane przez wszystkich inwestycje. Hamulcem jest jednak struktura rozdętych wydatków budżetowych odziedziczona po Ewie Filipiak. Gminne szkolnictwo kosztuje tak wiele, że konsumuje rocznie ponad 20 mln zł z gminnej kasy – a więc pieniędzy nas wszystkich. Za te pieniądze moglibyśmy realizować ambitne inwestycje i pozyskiwać środki unijne. Niestety, idą one w głównej mierze na pensje licznych nauczycieli i remonty licznych szkolnych murów. Bez reform w edukacji, poprawie efektywności wykorzystania środków na szkoły i przedszkola, skoku inwestycyjnego w Wadowicach nie dokonamy. Będziemy kapać tu i tam, realizować pojedyncze zadania, aż unijna perspektywa znów przejdzie nam koło nosa.

Piłka jest po stronie Rady Miejskiej, ale odpowiedzialnością wszystkich wyborców jest to, aby fakt ten radni zechcieli zrozumieć. Niestety, na razie woli do działania w tym temacie w Radzie nie ma.