Trwają prace projektowe nad modernizacją linii kolejowej 117. A po jej zakończeniu czeka nas prawdziwa rewolucja: do Krakowa pociągiem pojedziemy nieco ponad godzinę, liczba połączeń kolejowych znacząco wzrośnie.
Nie jestem zwolennikiem budowy autostrady przez Wadowice. Głównie dlatego, że przebieg planowanej drogi ekspresowej jest z punktu widzenia mieszkańców Wadowic nie do zaakceptowania (więcej o tym). Jednak obiecywaną likwidację korków i poprawę komunikacji z Bielskiej i Krakowem można osiągnąć dużo szybciej i dużo taniej. Mam dla Was bardzo dobrą wiadomość, projekt prawdziwej BDI właśnie powstaje, a już niedługo ruszy jej budowa!
Trwa właśnie opracowywanie studium wykonalności dla istniejącej już Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, czyli linii kolejowej 117 łączącej Bielsko Białą z Krakowem. Uczestniczy w tym kierowany przeze mnie Urząd Miejski. Konsekwentnie realizowana strategia rozwoju kolei w Wadowicach przynosi efekty i już za kilka lat Wadowice będą miastem z nowoczesnymi kolejowymi połączeniami z całym regionem.
Kolej umożliwia wygodne podróżowanie, bez korków i ciasnych busów przerobionych z samochodów dostawczych. Wiem, bo sam koleją podróżuję, zwykle kilka razy w tygodniu (a busami jeździłem 20 lat). Problemem jest niska prędkość handlowa pociągów. Przejazd z Bielska do Krakowa trwa dzisiaj 2 godzinę 45 minut , z Wadowic do Krakowa 1 godzinę 30 minut. To zbyt długo, aby konkurować z busami. Ale to właśnie ma się zmienić. Co już dzisiaj mogę zdradzić na temat przygotowywanej inwestycji?
Zorganizowane w Wadowicach spotkanie wójtów i burmistrzów gmin leżących przy linii kolejowej 117
W czerwcu w naszym Urzędzie Miejskim spotkaliśmy się w gronie wszystkich burmistrzów gmin leżących na kolejowym szlaku. Gościliśmy przedstawicieli samorządów Bielska Białej, Kęt, Andrychowa i Kalwarii Zebrzydowskiej. Wtedy z z przedstawicielami grupy PKP omówiliśmy założenia inwestycji. Od tamtego czasu odbyło się kilka spotkań roboczych, w czasie których ustalaliśmy szczegóły projektu. Przebudowę sfinansują samorządy wojewódzkie ze swoich regionalnych programów operacyjnych na lata 2014-2020. Odcinek pomiędzy Kalwarią a Kętami (do granicy województwa) otrzyma kwotę 100 mln zł. Prace mają rozpocząć się już w 2018 roku. Inwestorem jest PKP PLK S.A.
Z prace obejmą następujące działania:
- likwidacja wiaduktu w Kleczy i zastąpienie go zautomatyzowanym przejazdem strzeżonym. Docelowo w tym miejscu powstanie wiadukt, ale drogowy;
- budowa łącznicy kolejowej w Kalwarii Zebrzydowskiej, co pozwoli wyeliminować konieczność zmiany czoła pociągu i skróci czas przejazdu o ok. 15 min (kolejna łącznica w Krakowie Krzemionkach niebawem zostanie oddana do użytku, trwają prace wykończeniowe);
- budowa nowego przystanku osobowego w pobliżu os. Podhalanin / Łazówka w Wadowicach, co pozwoli polepszyć obsługę zachodniej części miasta;
- likwidacja wybranych przejazdów niestrzeżonych, które zastąpią przejazdy z sygnalizacją i nowe drogi dojazdowe dla mieszkańców.
Te ostatnie są dzisiaj poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa korzystających z nich osób (stale przecież dochodzi do kolizji pociągu z samochodami), nie spełniają też obowiązujących przepisów określających poziomy widoczności.
Wielu myślało, że tego już nie doczeka. Znika wiadukt w Kleczy!
Po zakończeniu wymienionych inwestycji do Wadowic wjadą pociągi Kolei Małopolskich, które oferować będą szybkie i nowoczesne połączenia z Bielskiem i Krakowem. Zakładamy, że w godzinach szczytu pociągi odjeżdżać będą co godzinę. Pozwoli to osobom dojeżdżającym do pracy w Krakowie i Bielsku zrezygnować z używania w tym celu samochodu. Zwłaszcza, że w sąsiedztwie dworca zamierzamy zbudować sieć parkingów samochodowych i rowerowych, na których będzie można na cały dzień pozostawić swoje auta i rowery. Tak właśnie działa stosowany już w wielu większych miastach system park & ride.
Pierwsza z łącznic kolejowych istotnych z punktu widzenia Wadowic jest już gotowa
Jak widzicie, zamiast mamić Was mirażem autostrady, co do wielu lat robią politycy lokalni (bez konkretnych efektów) konsekwentnie, w przemyślany sposób stawiam na kolej. Przejęliśmy nieodpłatnie dworzec kolejowy i przyległe nieruchomości. Zaplanowaliśmy rewitalizację budynku dworca. Te działania oraz przeniesienie busów z centrum miasta na pobliski dworzec autobusowy pozwoliły nam spełnić kryteria strategii transportowej Województwa, czyli posiadanie nowoczesnego centrum przesiadkowego. To z kolei pozwala na wejście Kolei Małopolskich na nasz rynek.
Tak ma wyglądać dworzec kolejowy po rewitalizacji
W oparciu o kolej planuję rozwój gospodarczy i społeczny Wadowic. Dlaczego? Wadowice ma bardzo dogodne położenie względem aglomeracji krakowskiej i śląskiej. Połączenia kolejowe umożliwią regularny dojazd do pracy naszym mieszkańcom, ale również przenoszenie się do Wadowic na stałe pracowników z klasy średniej mieszkających dzisiaj przede wszystkim w Krakowie. Ci stanowią koło zamachowe rozwoju lokalnego dla miast o podobnej wielkości i położeniu do Wadowic. O ile tylko szybko powstaną zaplanowane już osiedla mieszkaniowe (jedno już się buduje), a GDDKiA Kraków nie zdewastuje nam miasta sadowiąc w jego centrum międzynarodową drogę ekspresową. Wtedy do Wadowic nikt raczej na stałe się nie przeprowadzi. Tego scenariusza należy unikać za wszelką cenę.
Dzięki dobremu zarządzaniu nasze miasto ma wreszcie przed sobą dobre perspektywy. Postarajmy się wszyscy tego nie spieprzyć.
PS. Nic nie napisałem o drugiej z linii kolejowych – linii 103. Jest ona w stadium technicznego limbo. Z mojej inicjatywy samorządy gmin leżących na jej przebiegu wyraziły jednak chęć jej rewitalizacji i wsparcia finansowego połączeń. Powiem więcej, Wadowice są gotowe częściowo płacić za pozostałe gminy, byleby na 103 wróciły pociągi. Sprawa jest jednak na wczesnych etapach politycznych decyzji, więc upłynie jeszcze sporo wody w Skawie… Czynna linia 103 stanowiłaby alternatywne dla linii 117 połączenie Wadowic z Krakowem, Śląskiem i była odciążeniem dla wąskiej DK28. Nie wspominając o połączeniu w przyszłości atrakcji Zatorlandii ze zbiornikiem w Świnnej Porębie…
