Mateusz Klinowski » dowiedz się więcejDziałania

Lewoskręt na ul. Wałową. Rondo pewnie w przyszłym roku

Działania

Sukcesywnie rozwiązujemy problemy Wadowic, nawet te najtrudniejsze. Niedawno spełniłem kolejną obietnicę wyborczą, a kolejne działania czekają już na realizację.

GDDKiA przebudowała kluczowy dla upłynnienia ruchu w Wadowicach odcinek drogi krajowej DK52. Zabiegałem o to od początku kadencji, pomogło również zainteresowanie posłów, których prosiliśmy o interwencję (Marek Polak z PiS czy Barbara Dziwisz z PO), Marszałka Województwa czy Archidiecezji Krakowskiej (organizatora ŚDM). Chodziło o to, żeby potrzebne prace wykonać i to jeszcze przed rozpoczęciem się Światowych Dni Młodzieży. W ostatnich tygodniach wyremontowano więc nawierzchnię, a przy okazji pojawił się wyczekiwany od dekady lewoskręt. To rozwiązanie tymczasowe, choć już w dużym stopniu poprawiło ono komunikację w rejonie mostu na Skawie.

Rondo na ul. Wałowej obiecywała poprzednia burmistrz, ale nic w tej sprawie nie zrobiono. Podobnie z chodnikiem na Kopiec, wzdłuż niebezpiecznej przecież drogi krajowej (potrącenia pieszych!). W czasie kampanii wyborczej zapowiedziałem, że sprawę ronda i chodnika posunę do przodu i tak właśnie się stało.

MIiB ws ronda na Dk52

Po serii spotkań i rozmów podpisaliśmy w 2015 roku porozumienie z GDDKiA Kraków, na mocy którego z gminnych środków zaprojektowaliśmy rondo obejmujące drogę krajową, ul. Wałową oraz Wenecję (wlot do Jaroszowic). Od ronda zaś na Kopiec poprowadzimy ciąg rowerowo-pieszy. Powstanie więc droga rowerowa z Wadowic do Kleczy wzdłuż krajówki, jakże potrzebna. Zwłaszcza, gdy uda się nam kontynuować ją aż do szkoły i boiska Iskry Klecza, przebudowując po drodze wiadukt kolejowy (tak, tak – do tego też się przygotowujemy).

Niestety, z uwagi na nierozwiązane wcześniej sprawy własności działek w pasie drogowym (niezależne od gminy), proces uzyskiwania pozwoleń przeciągnął się w czasie i ronda oraz ciągu rowerowo-pieszego nie udało się zrealizować przed wakacjami 2016. GDDKiA wdrożyła więc rozwiązanie tymczasowe i wymalowała lewoskręt. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapewnia jednak, że budowa ronda i chodnika planowana jest w 2017 roku, po uzyskaniu wszystkich zezwoleń i przeprowadzeniu wykupu działek.

Jednak i teraz ruch już jest płynniejszy, a korki zauważalnie mniejsze. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że problemy komunikacyjne miasta można rozwiązać nie mamiąc mieszkańców budową BDI (co nastąpić miałoby zresztą dopiero za 10 lat!), ale skupiając się na poprawie już istniejącej infrastruktury.

Jestem realistą i uważam, że BDI nie wyeliminuje zatorów drogowych, bo duży udział w nich ma po prostu ruch lokalny – w kierunku Babicy, Wysokiej, Stanisławia i Kleczy. Transfer daje się we znaki w ciągu dnia i weekendy, ale rano i popołudniami w korkach stają mieszkańcy Gminy jadący do i z pracy. Zresztą, rzućcie proszę okiem na mapkę pokazującą planowany przez GDDKiA niefortunny przebieg BDI, położenie jej węzłów oraz miejsca, gdzie pojawiają się w Wadowicach korki. Jak widać, BDI odciąży je tylko częściowo.

bdi_szkic

Oto zestawienie działań, jakie podjęliśmy albo zamierzamy podjąć, aby odkorkować miasto. Są one kompleksowe i obliczone na kolejne lata.

  1. Rondo na Wałowej (realizacja przez GDDKiA przewidziana na 2017 rok),
  2. Przedłużenie obwodnicy miejskiej (koncepcja i projekt 2016/17 rok – realizacja z pieniędzy gminnych),
  3. Budowa nowych ulic śródmiejskich i przebudowa istniejących (Lwowska – projektowana, Spółdzielców – projektowana, Bałysa – do zaprojektowania),
  4. Budowa dróg rowerowych umożliwiających poruszanie się po mieście bez samochodów (koncepcja już wykonana, startujemy niebawem po środki unijne),
  5. Rozwój kolei (dworzec PKP jest już własnością gminy, po 2018 roku uruchamiamy połączenia aglomeracyjne z Krakowem).

Docelowo chciałbym doprowadzić do przedłużenia obwodnicy wzdłuż Choczenki i budowy dodatkowego mostu na Skawie – wychodzącego na Roków. Pozwoliłoby to skomunikować nasze miejscowości z centrum Wadowic z pominięciem DK 52 (i korków na Wałowej), a jednocześnie uzyskalibyśmy alternatywną drogę do Krakowa (przez Skawinę). Przebudowy wymagają nasze skrzyżowania z linią kolejową 117 na obwodnicy. Wszystko to moglibyśmy uzyskać zmieniając przebieg BDI i kierując ją na obwodnicę właśnie, co zaproponowałem GDDKiA. To kolejny powód, dla którego warto o to powalczyć.

Odkorkowanie miasta wymaga działań przemyślanych, długofalowych (kolej, rowery), bo bez zmiany nawyków mieszkańców się nie obejdzie. Pomysłów i chęci nam nie brakuje, a efekty naszych starań widać już po 1.5 roku od wyborów. Niebawem napiszę więcej o moich zamierzeniach kolejowych i rowerowych.